Ulewanie u niemowlaka co z tym zrobić?
11 stycznia 2023
Ulewanie u niemowląt to bardzo częsta i typowa przypadłość. Zazwyczaj nie świadczy o niczym niepokojącym, choć bywa to nieco uciążliwe. Co jest przyczyną ulewania i co możemy zrobić, by zdarzało się ono rzadziej?
Czym jest ulewanie? Chodzi o sytuację, gdy dziecku bezpośrednio po karmieniu wraca pokarm i wylewa się z buzi. Uwaga: nie należy tego mylić z wymiotami. W przypadku ulewania nie mamy do czynienia z treścią, która dotarła do żołądka, wszystko dzieje się na poziomie przełyku. Ulewanie różni się od wymiotów przede wszystkim czasem, w jakim następuje – bezpośrednio po posiłku. Także zwracany pokarm jest inny: w przypadku ulewania niczym nie różni się od tego, co dziecko zjadło, gdy mamy do czynienia z wymiotami, zwracane mleko ma kwaśny zapach.
Dlaczego niemowlęta ulewają?
Ulewanie najczęściej zdarza się w ciągu pierwszych czterech miesięcy życia dziecka, później samoczynnie mija. Co jest jego przyczyna? Przede wszystkim – problemy ze zwieraczami przełyku. Gdy dziecko się rodzi, cały ego organizm jest jeszcze bardzo niedojrzały, poszczególne narządy dopiero trenują się w pełnieniu swoich funkcji. Kolejna przyczyna to fakt, że małe dzieci nie mają jeszcze dobrze wykształconego odczucia sytości. Na początku nie posiadają tez umiejętności tzw. ssania nieefektywnego, gdy wprawdzie dziecko ssie pierś, ale pobiera niewiele pokarmu. Dlatego też noworodki i wczesne niemowlęta, które potrzebują dużo bliskości i częstego bycia przy piersi niejednokrotnie zjadają więcej, niż są w stanie pomieścić – wówczas dochodzi do ulania się pokarmu. Jeszcze jedną przyczyną jest nadmiar połkniętego podczas jedzenie powietrza. To także łączy się z trudnymi początkami malucha na świecie. Noworodki nie potrafią od razu perfekcyjnie ssać, zdarza się więc, że jedzą zbyt łapczywie, płytko chwytają brodawkę i łykają za dużo powietrza, co jest przyczyną ulewania, ale też np. kolki niemowlęcej.
Jak zminimalizować ryzyko ulewania?
Nie da się całkowicie zwalczyć ulewania – to naturalny element funkcjonowania tak małych dzieci. Są jednak działania, które pomogą minimalizować ryzyko. Przede wszystkim warto dziecko po karmieniu „odbić” – chodzi o potrzymanie go przez chwilę w pozycji pionowej – dopiero gdy ususzymy beknięcie, kładziemy dziecko poziomo – chodzi o to, by maluch pozbył się nadmiaru połkniętego powietrza.
Kolejną sprawą jest kontrola prawidłowego ssania. W przypadku kobiet karmiących piersią warto korzystać ze wsparcia położnych oraz certyfikowanych doradczyń laktacyjnych. To ekspertki, które pomogą właściwie przystawić dziecko do piersi i sprawdzi, czy maluch dobrze chwyta brodawkę, odpowiednio pracuje językiem i ssie. Prawidło ssanie znacząco zmniejsza częstotliwość ulewania u niemowląt.
W przypadku dzieci czeto ulewających zaleca się również karmienie ich w pozycji bardziej spionizowanej – chodzi o to, by głowa i górna część tułowia znajdowały się wyżej. Może przy tym pomóc na przykład poduszka, na której umieścimy dziecko. Jeśli karmimy malucha butelką, ważne jest, by dobrać taką, która nie ma za dużych ani za małych otworów w smoczku. Idealne są tak zwane smoczki anatomiczne, a więc o takiej budowie, która zmusza dziecko do techniki ssania podobnej do tej, jaka występuje przy karmieniu piersią.
Należy tez pamiętać, że ulewaniu sprzyja też karmienie dziecka płaczącego. I choć maluch łatwo uspokaja się przy piersi i jest to jego naturalne źródło ukojenia, należy najpierw wyciszyć najbardziej gwałtowny płacz, dopiero później przystawić niemowlę do piersi.